Aktualności
Szeliniak sosnowiec
Rokrocznie, w okresie majówki, w wielu miejscach pojawia się „opancerzony” owad.
Co to za owad i skąd poruszenie, jakie wywołuje swoją obecnością? Raptem to jeden mały chrząszcz w zasięgu wzroku, a jednak powoduje wzrost czujności leśników.
Szeliniak sosnowiec – bo o nim tu mowa, to owad, który mimo niewielkich rozmiarów (około 6-15 mm), w związku ze swoją beczułkowatą budową sprawia wrażenie małego leśnego czołgu. Wyjątkowo skutecznie może zniszczyć całe połacie sadzonek sosny. Posadzony nowy las, to oczko w głowie każdego leśnika. Zatem zagrożenie stwarzane dla młodego pokolenia lasu jest zmartwieniem. Na szczęście przez lata polskie leśnictwo wypracowało wiele metod, które pozwalają ograniczyć wpływ szkodników na młode drzewa.
Puntem wyjścia jest obserwacja przyrody. Gromadzenie wiedzy i właściwe jej wykorzystywanie. Znając biologię tych owadów, wiemy, że miejscem ich występowania są świeżo wycięte zręby i młode uprawy leśne.
Szeliniaka wabi zapach żywicy. Owad po zlokalizowaniu takiego miejsca składa jaja na korzeniach pniaków. Larwy żerują na korzeniach, a dorosły owad delektuje się korą i łykiem młodych (jedno, dwuletnich) sosen. Wówczas bardzo łatwo o takie uszkodzenie kory i łyka, które powoduje śmierć sadzonki.
Wiadomo zatem, że wabi go zapach żywicy. Zapach roznoszący się z powierzchni, gdzie wycięte zostały sosny. Miejsce takie zazwyczaj wiosną kolejnego roku obsadzane jest młodymi drzewkami. Takie właśnie miejsce jest dla szeliniaka idealne. Wieloletnia obserwacja życia i zachowania szeliniaka umożliwiła wypracowanie odpowiednich metod na ochronienie sadzonek. Co ważne, skuteczną i w pełni naturalną. Odnowienie lasu, czyli posadzenie nowych drzew odbędzie się rok lub dwa lata później niż normalnie jest to planowane. Dzięki odłożeniu sadzenia w czasie młode sosny będą bezpieczne. W tym czasie zapach żywicy nie wydobywa się już tak intensywnie, więc szeliniak nie jest zainteresowany tym obszarem.
Bukiet z cetyny…
Zdarzają się również takie sytuacje, kiedy powyżej opisanej metody nie można zastosować. Mimo wabiącego zapachu żywicy czasem drzewka trzeba posadzić możliwie szybko. Informację o ilości potencjalnego zagrożenia ze strony tych żarłocznych owadów leśnicy zbierają znów z pomocą metod naturalnych. Wykładane są pomiędzy sadzonkami w wykopanych płytkich dołkach zebrane w swoiste bukiety gałązki sosny, zwane cetyną, krążki drewna bądź wałki sosnowe. Wszystko to pachnie żywicą, zatem jeżeli szeliniaki są gdzieś w pobliżu, to leśnicy będą o tym wiedzieli. Zwabione zostaną zapachem wydobywającym się z przygotowanych materiałów. Jest to jednocześnie metoda będąca narzędziem prognostycznym, jak i pułapka pozwalająca usunąć owady, które zgromadziły się na wyłożonym na uprawie „wabiku”.
Kluczowe jest wyprowadzenie młodego drzewostanu z okresu, w którym grozi mu wyjątkowo wiele zagrożeń, aczkolwiek wszystkie kolejne lata, to wciąż duży wkład pracy leśnika, aby drzewostan rozwijał się prawidłowo.
Zadanie leśnika nie jest proste. Należy znać zależności, jakie w przyrodzie mają miejsce i potrafić tak zarządzać swoją pracą, aby drzewostan, który jest hodowany był jak najlepszej jakości.